Rosół to jedno z tych dań, które od lat gości na polskich stołach – prosty, rozgrzewający, kojący. Kojarzy się z domem, dzieciństwem i… babciną kuchnią, gdzie nic się nie marnowało. Ale w ostatnich latach rosół przeżywa prawdziwy renesans – nie tylko jako klasyka niedzielnego obiadu, ale również jako baza odżywczego bulionu, który wspiera odporność, regeneruje jelita i odżywia skórę od środka. W tym kontekście coraz częściej wraca się do jednego, nieco zapomnianego składnika: kurzych łapek. Dlaczego warto dodać je do gotowania? I co sprawia, że właśnie bulion na kurzych łapkach zyskuje miano „zupy mocy”?

Kolagen – najcenniejszy składnik łapek

Kurze łapki to prawdziwa skarbnica kolagenu – białka odpowiedzialnego za elastyczność skóry, zdrowie stawów i regenerację tkanek. Podczas długiego gotowania łapek kolagen rozpuszcza się i przechodzi do wywaru, tworząc naturalną, gęstą konsystencję.

Ten naturalny kolagen działa lepiej niż niejedna kapsułka z apteki. Wspiera odbudowę nabłonka jelitowego, pomaga przy bólach stawów, poprawia wygląd skóry i włosów. Właśnie dlatego bulion na kurzych łapkach polecany jest w diecie GAPS, protokole autoimmunologicznym czy po intensywnym wysiłku fizycznym. To domowy eliksir młodości i regeneracji.

Głęboki smak i aromat

Z kulinarnego punktu widzenia kurze łapki mają jeszcze jedną zaletę: potęgują smak rosołu. Dzięki dużej zawartości tkanki łącznej, gotują się do postaci gęstego, esencjonalnego bulionu o wyrazistym aromacie i delikatnej słodyczy.

To nie tylko świetna baza do zupy, ale też doskonały fundament dla risotto, sosów, ramenów czy zup azjatyckich. Rosół na łapkach jest bardziej mięsisty, gładki, i – co ważne – lepiej się trawi, dzięki obecności naturalnych żelujących substancji. Po schłodzeniu bulion staje się niemal galaretowaty, co jest oznaką wysokiej zawartości kolagenu.

Tradycja, która wraca

Dodawanie łapek do wywaru to nie nowa moda. To stary, sprawdzony sposób naszych babć i prababć, który przez jakiś czas został zapomniany – głównie z powodów estetycznych. Dla wielu osób widok kurzych łapek w garnku bywa trudny do zaakceptowania, ale warto się z tym oswoić.

Coraz więcej szefów kuchni i dietetyków wraca do tego składnika, podkreślając jego wartość odżywczą i kulinarną. W kulturach azjatyckich kurze łapki są rarytasem – gotuje się z nich nie tylko zupy, ale także dania z grilla, przekąski czy duszone potrawy.

Korzyści zdrowotne dla całej rodziny

Regularne picie bulionu na kurzych łapkach może przynieść zaskakujące efekty. Wzmacnia odporność – szczególnie u dzieci, seniorów i osób w trakcie rekonwalescencji. Działa osłonowo na żołądek, dlatego często poleca się go przy problemach trawiennych, refluksie, zespole jelita drażliwego.

Dodatkowo, aminokwasy takie jak glicyna i prolina, które obecne są w żelatynie, wpływają pozytywnie na układ nerwowy – pomagają się wyciszyć, ułatwiają zasypianie, a nawet wspierają koncentrację. To doskonałe uzupełnienie codziennej diety w formie, którą organizm łatwo przyswaja.

Nic się nie marnuje – kuchnia w duchu zero waste

Gotowanie z kurzych łapek to także praktyczny ukłon w stronę niemarnowania jedzenia. W czasach, gdy coraz większą wagę przywiązujemy do ekologii i świadomego gotowania, wykorzystanie mniej popularnych części kurczaka staje się wyrazem szacunku do produktu.

Po ugotowaniu, same łapki można wyrzucić (ich struktura nie nadaje się do jedzenia), ale cała ich wartość przechodzi do bulionu. To sposób na pełne wykorzystanie składników i uzyskanie z jednej porcji mięsa maksymalnej wartości.

Zamiast samemu – sięgnij po gotowy bulion na kurzych łapkach

Choć przygotowanie bulionu na łapkach w domu jest możliwe, to nie zawsze mamy czas na wielogodzinne gotowanie, szukanie dobrych składników czy regularne przygotowywanie świeżej porcji. Właśnie wtedy z pomocą przychodzi gotowy produkt, który nie idzie na skróty.

W sklepie Zupa od Ręki znajdziesz bulion na kurzych łapkach przygotowany z najwyższej jakości składników – bez konserwantów, sztucznych dodatków i zbędnych polepszaczy. To esencjonalna baza, która może stać się codziennym rytuałem wspierającym zdrowie Twoje i Twojej rodziny. Zamknięty w słoiku, gotowy do podgrzania – dokładnie tak, jak lubisz.

Nazywam się Jola. Moją życiową pasją jest gotowanie i pieczenie. W kuchni pichcę od ponad 30 lat. Moją specjalnością są domowe dania i wypieki na każdą kieszeń. Zapraszam do zapoznania się z moimi autorskimi przepisami i poradami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj